wtorek, 23 marca 2010

mufa + fixie.pl = love


Zapraszamy do poznańskiego internetowego sklepu ostrokołowego fixie.pl. Można tam kupić mufowe ocieplacze na szyję, a niedługo więcej gadżetów z wiosennej kolekcji, która już tuż, tuż :-) Polecamy!

poniedziałek, 8 marca 2010

TSHRT Peter CMYK – czyli koszulka po raz drugi


Drugie, tym razem wiosenne, wcielenie mufowej koszulki. Tym razem jest bardziej kolorowo i wystrzałowo. Z przodu zrastrowany wizerunek kolarza torowego – „Peter” z nazwy koszulki to imię amerykańskiego zawodnika z pierwszych dziesięcioleci ubiegłego wieku, który posłużył za wzór do grafiki. Z tyłu na dole po prawej nieduże logo Mufy w tym samym kolorze, co główna grafika z przodu.


Każdy rozmiar TSHRT Peter CMYK ma obrazek w innym kolorze:
- S to magenta,
- M to cyjan,
- L to żółty.

Stąd też „CMYK” w nazwie (ostatnią literkę skrótu obsługuje w tym wypadku czerń koszulki – taka sama w każdym rozmiarze :-).


A teraz parę słów o samej koszulce. Tym razem poszliśmy na całość i postawiliśmy na brand, którego chyba nikt w Polsce jeszcze nie używa. Mowa o znanej z kontrowersyjnych (ale świetnych) kampanii reklamowych marce American Apparel. Podstawą dla koszulki TSHRT Peter CMYK jest Fine Jersey Short Sleeve (unisex), przez wielu uznawana za najlepszy bawełniany t-shirt świata. I rzeczywiście – w dotyku naprawdę przemiłe i do tego super wygodne. No i produkowane na przedmieściach Los Angeles, a nie w Chińskiej Republice Ludowej.


Z punktu widzenia rowerzysty ważny jest dość wąski krój (nie obcisły, ale elegancko bliski ciału) i długość. To chyba najdłuższe koszulki na rynku, dzięki czemu nawet pochylając się do dolnych chwytów baranka nie obnażamy naszego kolarskiego tyłka. Dodatkowym plusem takiej długości jest to, że jeśli jesteś szczupakiem dryblasem, to nie musisz już kupować workowatych elek (L) lub ikselek (XL), bo niewykluczone, że zmieścisz się w emkę (M), która na pewno nie będzie za krótka. A nawet jeśli M okaże się za wąskie, to L też nie będzie wyglądało jak zdjęte ze starszego brata.

Cena: 80 zł.

Na zdjęciach: Paweł, Karol, Łukasz, Emilia i Marcin (ten ostatni z grającego oldskulowy hard core zespołu Death Row – Mufa poleca!).

Szczegółowe obrazki poniżej.

Rozmiar S, czyli magenta – przód.

Rozmiar S, czyli magenta – tył.

Rozmiar M, czyli cyjan – przód.

Rozmiar M, czyli cyjan – tył.

Rozmiar L, czyli żółty – przód.

Rozmiar L, czyli żółty – tył.

We Use American Apparel - Click to learn more

piątek, 5 marca 2010

BRLK – bibelot z odzysku


Wielokrotnie podkreślaliśmy, że bardzo nie lubimy, kiedy coś się marnuje. Między innymi dlatego wiele produktów spod znaku Mufy powstaje z materiałów, które w przeciwnym wypadku poszłyby na przemiał (np. skórzanych ścinków). Tyle że przy każdej (nawet naszej) robocie powstają odpadki – często takiej wielkości, że nie bardzo wiadomo, co z nimi zrobić. Ale na pewno szkoda wyrzucić.

kliknij obrazek, żeby powiększyć
I tak wymyśliliśmy BRLK, czyli niewielkie breloki na klucze zrobione ze ścinków materiałów (skóry, wełny, poliestru itp.), które zużyliśmy do innych fantów. Każdy BRLK jest unikatowy, bo choć niektóre kombinacje kolorów i materiałów mogą się powtarzać, to nie ma duplikatów. Na odwrocie mufowy stempelek, żebyście o nas nie zapominali ;-)

Fotki poglądowe – mamy tego więcej. Piszcie jakie kolory (z dostępnych oczywiście), a my podeślemy propozycje zgodne z aktualnym stanem magazynowym.

Aha – kółko o średnicy 34 mm, czyli dość duże. Zmieści się dużo kluczy. Polecamy.

Cena: 5 zł.

Zrób w Mufie większe zakupy, a dostaniesz BRLK w prezencie!

środa, 3 marca 2010

LCK podbija Maroko


Nasz przyjaciel Karol wrócił właśnie z dwutygodniowej przejażdżki rowerowej po Maroku. Bez gaci z pieluchą, bez rowerowych rękawiczek, bez żarówiastej obcisłej koszulki, bez SPD, bez przerzutek… No dobra, akurat na ten wyjazd zamontował do swojego pięknego concorde’a przerzutki, ale to jedyna oznaka zdrowego rozsądku (może jeszcze klucz do szprych, który ponoć przydawał się zaskakująco często).

Dzięki niezwykle pieczołowitemu planowaniu udało mu się dać zaskoczyć śnieżnej burzy (w szortach! :-) i nie dać się zaskoczyć czterdziestostopniowym upałom. Wiatr i deszcz wliczone w cenę. Planowany przejazd przez przełęcz Tizi-n-Tichka (2260 m n.p.m.), nieplanowana próba ukamienowania przez marokańskie dzieci żądne słodyczy i gadżetów od turystów. Krótko mówiąc – działo się.


A wszystko to z mufowym LCK za paskiem, oczywiście wypełnionym mini u-lockiem Kryptonite’a. Tak jak zakładaliśmy, LCK ułożył się do sposobu użycia przez właściciela i lekko się rozciągnął (jak to skóra naturalna). Ponieważ szanowny pan Karol nie chuchał na niego i nie dmuchał (znaczy się: traktował podle), widać pewne ślady zużycia i proces starzenia został nieco przyspieszony, ale konstrukcyjnie wszystko zostało na swoim miejscu. Ten test uznajemy za zaliczony i mamy nadzieję, że zapewnienia o wysokiej jakości produktu nie będą już brzmiały jak znane hasło: „Na potwierdzenie moich słów, Siłacz walnie pięścią w stół!”.

już za chwileczkę, już za momencik 8


Dwa słowa: kółko, resztki.