sobota, 26 grudnia 2009

PSK - na ratunek spodniom


Jeśli nie jeździ się na holendrze z osłoną na łańcuchu, warto zadbać o swoje spodnie. Zresztą wkręcone w łańcuch nie tylko tracą fason, ale też grożą niebezpiecznym upadkiem (na ostrym kole to w ogóle mogiła). Wciskanie nogawki w skarpetkę nie jest specjalnie estetycznym rozwiązaniem, a nie zawsze można podwinąć spodnie. I tu wkracza PSK.


Eleganckie, bo skórzane. Wygodne, bo zapinane na zatrzaski - regulacja długości od ok. 26 cm, do ok. 30-31 cm. Ekologiczne, bo skóra z odzysku - w większości wypadków to wtórne przetwarzanie ścinków pasków. Niezbyt ostentacyjne, bo wąskie - w tej chwili większość ok. 1,5 cm, ale są i szersze. Widoczne na drodze, bo zazwyczaj w żywych kolorach (choć są wyjątki).

Jeden z szerszych PSK - 4 cm.
Krótkie serie, niektóre ażurowe, inne gładkie (patrz: zdjęcia). Dziś takie, jutro inne. Dla każdego coś miłego. Dla panów i dla pań.

Cena: 20 zł.

Trzycentymetrowy ażurek.

W tej chwili najwięcej żółtych, ale są też inne kolory. Dostępność jest płynna.



Nogę użyczyła Magda z Cafe Filtry. Jak widać, PSK można zapiąć nie tylko na kostce. I tak, wiem, że łańcuch jest z prawej strony, ale akurat mieliśmy pod ręką tylko lewą nogę ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz